Klasyczny osprzęt instalacyjny vs QuickConnect

Dawno dawno temu, gdy blog był jeszcze w powijakach, a na świecie żyły dinozaury, napisałem serię artykułów, którą zatytułowałem “Domowa Rozdzielnica w Małym Palcu”.
Jej zamysł był prosty: Zaprezentować, wytłumaczyć jak działa i przetestować podstawowe zabezpieczenia i wyposażenie współczesnej rozdzielnicy.
W pierwszym artykule cyklu (tutaj) oprócz omówienia zasady działania i rozpisania parametrów wyłącznika nadmiarowo-prądowego, podjąłem się opisania sposobu podpięcia i problemów przy podłączaniu przewodów do wszelkich wyłączników instalacyjnych.

Bo przewody we wszystkich wyłącznikach instalacyjnych podpina się w ten sam sposób. Producenci są różni, zabezpieczenia różnego typu, różne modele i serie, a zaciski są wszędzie takie same (a przynajmniej bardzo podobne) prawda?
Tak właśnie było od wielu lat, ale przyszedł czas, żeby zrewidować to co jest dostępne obecnie na rynku.

A pojawiło się rozwiązanie, które stanowi ciekawą alternatywę dla klasycznych modułów instalacyjnych. Mam tu na myśli system QuickConnect firmy Hager.

W niniejszym artykule:

  • Punkt po punkcie porównamy klasyczną budowę wyłącznika z rozwiązaniem samozaciskowym na podstawie wyłącznika nadmiarowo-prądowego
  • Przetestujemy zaciski QuickConnect
  • Podsumujemy zalety i wady tego rozwiązania

Zaczynamy!

1. Czym się różni…?

Weźmy na warsztat najprostszą możliwą opcję czyli wyłącznik nadmiarowo-prądowy 1P (1-biegunowy).

1.1. Zacisk zabezpieczanego obwodu

Zacznijmy od najbardziej rzucającej się w oczy różnicy.
Standardowy wyłącznik posiada jeden duży zacisk do podłączenia przewodu od obwodu. W teorii możesz do niego podłączyć przewód przekroju 35mm² lub większą liczbę przewodów o mniejszym przekroju.
W praktyce jednak:

  • Do obwodów odbiorczych w domu (gniazd, oświetlenia, dedykowanych urządzeń) stosujemy najczęściej przekroje 1.5 lub 2.5mm² (sporadycznie 4mm² jeśli urządzenie jest dużej mocy jak na warunki domowe).
  • Podłączenie 2 przewodów typu drut do tego typu zacisku wymaga szczególnej uwagi:
    • Sprawdzenia czy jeden z przewodów nie siedzi zbyt luźno.
    • Oba przewody muszą mieć ten sam przekrój. Jeśli wsuniesz do zacisku przewody 1.5mm² i 2.5mm², solidne dociśnięcie przewodu 1.5mm² jest prawie niemożliwe. I nawet jeśli będzie Ci się wydawało, że przewód siedzi dobrze, to podczas prac serwisowych, czy montażu kolejnych obwodów, ten przewód może nieopatrznie zacząć się ruszać, co już stanowi zagrożenie dla instalacji.
  • Podłączenie 3 lub większej liczby przewodów typu drut do jednego zacisku to zbrodnia. Nie żartuję. Jeśli jest taka sytuacja, należy wyprowadzić jeden przewód z wyłącznika nadprądowego np. na złączki przelotowe i tam podłączyć większą liczbę przewodów tego obwodu.

W osprzęcie typu QuickConnect, w zabezpieczeniach o prądzie znamionowym do 20A, jeden zacisk śrubowy został zastąpiony dwoma niezależnymi zaciskami sprężynowymi. Zaciski przyjmą przewody o przekroju od 1.5mm² do 4mm² i – co ciekawe – do każdego zacisku może być wprowadzony przewód o innym przekroju.
Zamocowanie przewodu w wyłączniku polega na wprowadzeniu odizolowanej końcówki do zacisku i… to wszystko. Wysunięcie zaś wymaga użycia wkrętaka, naciśnięcie przycisku zwalniającego zaciski i wciągnięcie przewodu.

Ich funkcjonalność przetestujemy w kolejnym rozdziale, dla przewodów o różnych przekrojach, przewodów typu linka i drut, teraz lecimy dalej z różnicami.

1.2. Zacisk zasilający

Na pierwszy rzut oka widać różnicę. Co prawda od spodu, oba wyłączniki posiadają zaciski śrubowe i ogólnie wyglądają niemal identycznie, natomiast w osprzęcie typu QuickConnect producent zaślepił śrubę zacisku plastikowym cypelkiem.

No, ale jak to, skoro zacisk śrubowy to dlaczego nie można dokręcić zacisku?
To nie jest tak, że nie możemy tego zrobić (wystarczy wyłamać cypelek i już), po prostu najczęściej nie będzie takiej potrzeby. Zasilanie na wyłącznik nadmiarowo-prądowy podajemy zwykle za pomocą szyn łączeniowych (izolowane szyny zbiorcze). I tutaj czai się bonus w postaci zacisku sprężynowego przeznaczonego dla wspomnianych szyn. Wystarczy wsunąć szynę w zacisk i gotowe.
Żadnego dokręcania.

W klasycznych wyłącznikach śruba od zacisku służy również do dociskania szyny łączeniowej. Jeżeli nastąpiła sytuacja, że podłączasz i szynę łączeniową i przewód np. w celu przekazania napięcia w inne miejsce w rozdzielnicy, to za pomocą jednej śruby mocujemy oba elementy.

W QuickConnectach zacisk do podłączenia przewodu jest dociskany śrubą, a zacisk do podłączenia szyny zbiorczej jest sprężynowy i działa niezależnie od tego pierwszego. Możesz więc wsunąć szynę nie ruszając śruby zacisku.

Po co więc ten słynny już cypelek, co on takiego daje? Wyodrębniłbym tutaj dwie sprawy:

  1. Bezpieczeństwo – trudniej o porażenie prądem elektrycznym.
  2. Informacja – jeżeli cypelek nie jest wyłamany to mamy pewność, że pod szyną łączeniową nie jest podłączony żaden przewód. Albo w drugą stronę, jeśli któryś moduł będzie miał wyłamany dżinks, to z dużym prawdopodobieństwem pod szyną zbiorczą znajduje się podłączony do niego przewód.

1.3. Sprawdzanie napięcia

W standardowych wyłącznikach jeżeli chcemy sprawdzić czy na obwód podany jest potencjał, możemy przyłożyć sondę próbnika / miernika do śruby górnego zacisku.

W QuickConnectach śruba została zastąpiona plastikowym przyciskiem zwalniającym, a dostęp bezpośrednio do zacisku od góry może być utrudniony lub wręcz niemożliwy przy dwóch podpiętych przewodach. Rozwiązano to w ten sposób, że obok przycisku znajduje się mały otwór probierczy w którym na głębokości 4-5mm ukryty jest element przewodzący połączony z górnymi zaciskami.

W teorii więc, mamy osprzęt, który umożliwia dużo szybsze wykonywanie instalacji. Ale jak to wygląda w praktyce?

2. Testy

Teoria teorią, ale praktyka powie nam wszystko jak to w rzeczywistości działa. Przeprowadzę teraz kilka testów, na osprzęcie QuickConnect, które myślę dość wyczerpująco podchodzą do tematu.

2.1. Przewody typu drut

Na początek zrobimy wszystko zgodnie z zamysłem producenta czyli wykorzystamy przewody typu drut o przekrojach od 1.5mm² do 4mm², a izolacja z ich końcówek będzie ściągnięta na długości 12mm, tak jak jest przykazane na obudowie wyłącznika.
Na końcu testu wyjdziemy poza schemat i sprawdzimy jak zaciski radzą sobie z przewodem 1mm².

Okej, ale co będzie jeśli długość ściągniętej izolacji będzie mniejsza i będzie wynosić powiedzmy 8, 6 albo 4mm? Czy zacisk złapie taki przewód?
A co się wydarzy, gdy końcówka przewodu będzie wygięta? Sprawdźmy to!

Jeszcze jedną rzecz warto przetestować. Jak głęboki jest ten zacisk. Czy ściągnięcie z końcówki izolacji o nadmiernej długości powiedzmy 15mm zostanie “skorygowane” przez zacisk i nie będziemy musieli tego poprawiać?

2. Przewody typu linka

W klasycznych zaciskach, w standardowych wyłącznikach, aby poprawnie zainstalować przewód typu linka, należy najpierw nałożyć na jego końcówkę końcówkę tulejkową i ją zacisnąć.

W przypadku QuickConnectów Hager chwali się, że tulejki nakładać nie trzeba i połączenie będzie solidne. Sprawdźmy jak to funkcjonuje dla przewodu bez nałożonej i z nałożoną tulejką (a czemuż by nie? 🙂 ).

3. Montaż i demontaż szyny łączeniowej

Skoro jest możliwość szybkiego montażu szyny łączeniowej, czemu nie mielibyśmy sprawdzić tego “ficzera”. Sprawdzimy przy okazji jak mocno trzymają zaciski.

4. Niezależne zaciski

W specyfikacji mamy podane, że zaciski sprężynowe znajdujące się od strony odbiornika, są niezależne. Tzn. że możemy podłączyć 2 przewody o różnym przekroju i nie będzie z tego tytułu żadnych konsekwencji, prawda?

5. Dokręcanie dodatkowego przewodu + sprawdzanie napięcia

To nie jest tak, że w tego typu wyłącznikach nigdy nie użyjemy dolnego zacisku śrubowego. Bywają takie sytuacje, że potrzebujemy podłączyć i szynę łączeniową i przewód od strony zasilania. Albo sam przewód bez szyny zbiorczej. Przykład takiej sytuacji i wykonanie prezentuję na filmie.

Dodatkowo dobieram się do “okienka probierczego” w celu sprawdzenia potencjału znajdującego się na górnym zacisku.

Podsumowanie

Weźmy to wszystko do kupy i określmy jakie są wady i zalety rozwiązania QuickConnect Hagera w stosunku do klasycznych wyłączników?

Zalety

  • Szybkość instalowania przewodów odbiorczych.
  • Szybkość instalowania zasilania.
  • Większe bezpieczeństwo:
    • Brak dostępnych części czynnych, które mogą znajdować się pod napięciem.
    • Dodatkowa zaślepka (dżinks) informuje o domknięciu dolnego zacisku, co zmniejsza ryzyko porażenia.
  • Nie ma opcji, żebyś dokręcił zacisk zbyt słabo lub zbyt mocno.
  • Nie ma opcji, żebyś zapomniał dokręcić zacisku.
  • Nie zainstalujesz większej liczby przewodów w zacisku, niż jest to zalecane.
  • Jedyne co potrzebujesz podczas instalacji to ściągacz izolacji.
  • Nie musisz używać tulejek w przewodach typu linka (ale wciąż możesz to zrobić pod warunkiem, że tulejka ma długość min. 10mm :-)).

Wady

  • Jak chcesz dokręcić przewód zasilający musisz dżinks wyłamać. Wiem, dżinksa umieściłem również w zaletach, bo bezpieczeństwo niewątpliwie zwiększa, ale gdy złapałem za wkrętak, żeby odkręcić zacisk i napotkałem zaślepkę, to uznałem to za niedogodność. Pewnie kwestia przyzwyczajenia.
  • Końcówka przewodu musi być wyprostowana? 😉

Tak to właśnie wygląda. Słuchajcie, ja naprawdę chciałem znaleźć więcej wad tego rozwiązania, nie ma rzeczy idealnych. Natomiast w porównaniu do klasycznych wyłączników, “szybkie zaciski” to skok jakościowy i duża oszczędność czasu podczas “sznurowania” rozdzielnicy. Porównałbym to przeskokiem z klasycznych złączek śrubowych, a złączek z zaciskami sprężynowymi.

Cały system QuickConnect to trochę więcej zmian, bo na samych zaciskach sprawa się nie kończy. W innych artykułach bezpośrednio lub mimochodem pokażę inne ciekawostki z tego systemu.

Jakieś pytania? Uwagi? Jeśli uznałeś ten artykuł za wartościowy, zostaw łapkę w górę lub udostępnij go swojej społeczności. 🙂

5 2 głosów
Ocena Artykułu


Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

4 komentarzy
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze
Stanisław
Stanisław
2 lat temu

Hej, bardzo treściwy i bogato stworzony artykuł, ciekawi nie obciążalność prądowa w odniesieniu do powierzchni styku. Złączki WAGO również działają na konstrukcji sprężynowej, są dobre sam z nich korzystam. Wiadomo że czas oddaje niekorzystne efekty w działaniu na instalację dlatego wymagane są okresowe przeglądy i testy. Ciekawi mnie jak z biegiem czasu w jakim stanie kondycyjnym będzie się znajdowała powierzchnia styku. Pozdrawiam 🙂

Maciek
3 lat temu

Cześć. Bardzo fajny artykuł i ciekawe rozwiązanie. My do tej pory stosujemy standardowy osprzęt Hagera, może przy następnej inwestycji spróbujemy skorzystać z nowości. Pozdrawiam. Elektryk Bochnia

grzybek
grzybek
3 lat temu

Wygląda to bardzo ciekawie. Jedynie zastanawia mnie cena takiego systemu w porównaniu do “starego” 🙂

4
0
Co o tym myślisz? Zostaw komentarz.x